Dwie
córki chrzestnej nie przyjechały, więc pozostawał wolny pokój. Riker miał w nim
przenocować. Rebeka umyła się i miała czekać na chłopaka w swoim pokoju, aby
jeszcze chwilę porozmawiać. Blondyn poszedł się umyć, ale ponieważ jego rzeczy
zostały w hotelu, wyszedł z łazienki w samych bokserkach, mając owiniętą
ręcznikiem jedynie dolną część ciała. Przez korytarz przechodziła akurat
Milena. Widząc chłopaka zamarła. Wysoki i dobrze zbudowany. Jego pięknie
wyrzeźbiona klata robiła wrażenie. Mokre, blond włosy miał roztrzepane. Był
bardzo podobny do młodszego blondyna, a raczej na odwrót. Widząc ją uśmiechnął
się sztucznie.
- Więc –
zaczęła – jesteś chłopakiem Rebeki.
- A ty?
Bo chyba się nie znamy.
-
Poznaliśmy się, przecież jestem Milena, ulubiona kuzynka Rebeki – uśmiechnęła
się słodko.
- Ach! No
tak, wybacz. Ale czy to nie przypadkiem Angelika jest jej ulubioną kuzynką? –
Udał zdziwionego, tylko po to, by dogryźć Mil.
- Ekhm…
Chyba jednak nie.
- Riker,
skarbie! – Zawołała Rebeka wychodząc z pokoju. – Co robisz?
-
Rozmawiamy właśnie o tobie i Angelice.
- Chodź –
pociągnęła go za sobą nie zważając na kuzynkę.
Mogłoby się wydawać, że Milena to prawdziwa przyjaciółka, ale pozory mylą. W środku aż kipiała ze złości. Dlaczego to nie ona pierwsza poznała zespół? Dlaczego nie mogła przekonać Rossa do siebie? Brzydka nie była, głupia też nie, więc, o co chodziło? Cały czas była dla niego miła, zachwalała talent. On jednak nie reagował, a co gorsza w każdej wolnej chwili rozmawiał z Angeliką. Musiała porozmawiać z Rebeką. Podeszła pod drzwi pokoju, w którym aktualnie znajdowała się starsza blondynka i jej boski chłopak. Bez zastanowienia, nawet nie pukając weszła do pomieszczenia. To, co zobaczyła jeszcze bardziej ją podłamało i podsyciło jej zazdrość. Riker mocno obejmował Rebekę, niemal na niej leżąc i namiętnie całował jej usta i szyję. Gdy dziewczyna weszła, gwałtownie przerwał i odsunął się od równie zaskoczonej blondynki. Czuł się głupio. To tylko Milena, ale co gdyby to była mama dziewczyny?
Mogłoby się wydawać, że Milena to prawdziwa przyjaciółka, ale pozory mylą. W środku aż kipiała ze złości. Dlaczego to nie ona pierwsza poznała zespół? Dlaczego nie mogła przekonać Rossa do siebie? Brzydka nie była, głupia też nie, więc, o co chodziło? Cały czas była dla niego miła, zachwalała talent. On jednak nie reagował, a co gorsza w każdej wolnej chwili rozmawiał z Angeliką. Musiała porozmawiać z Rebeką. Podeszła pod drzwi pokoju, w którym aktualnie znajdowała się starsza blondynka i jej boski chłopak. Bez zastanowienia, nawet nie pukając weszła do pomieszczenia. To, co zobaczyła jeszcze bardziej ją podłamało i podsyciło jej zazdrość. Riker mocno obejmował Rebekę, niemal na niej leżąc i namiętnie całował jej usta i szyję. Gdy dziewczyna weszła, gwałtownie przerwał i odsunął się od równie zaskoczonej blondynki. Czuł się głupio. To tylko Milena, ale co gdyby to była mama dziewczyny?
- Pukaj
następnym razem, PROSZĘ – powiedziała kuzynka, kładąc nacisk na ostatnie słowo.
-
Przepraszam, nie myślałam, że wy… Nieważne. Chciałam z tobą porozmawiać.
- Jutro,
dziś jestem już zmęczona.
- Właśnie
widzę – zaśmiała się żartobliwie, ale widząc złą i poważną minę Rebeki
przestała. – Na jutro macie plany, więc pewnie nie będziesz miała czasu na
pogawędki. Proszę, tylko pięć minutek.
- Pójdę…
Do siebie – wtrącił Rik, pocałował troskliwie swoją dziewczynę w czoło i
wyszedł.
- Sorry,
że przeszkodziłam wam w… Co to właściwie było?
- Tylko
się całowaliśmy. Nie myśl sobie, że doszłoby do czegoś innego w domu pełnym
ludzi. Co jest tak ważnego, że przerwałaś mi przyjemną chwilę z moim
chłopakiem?
- Jego
brat. Ross mi się strasznie podoba – rozmarzyła się młodsza.
- Ross,
czy jego sława i pieniądze? Bo jest różnica. Poza tym, jesteś dla niego za
młoda.
- Między
tobą, a Rikerem jest pięć lat różnicy, a między mną a Rossem tylko cztery.
- Ale
inaczej to wygląda, gdy piętnastolatka chodzi z dwudziestolatkiem, a inaczej,
gdy dwunastolatka chodzi z szesnastolatkiem.
- Możesz
z nim porozmawiać? Bardzo cię proszę. Chcę chociaż wiedzieć, dlaczego mnie nie
lubi, a Angelikę tak. Przecież jesteśmy w tym samym wieku.
- Chodzi
o charakter. Angelika nie jest natarczywa tylko spokojna i nieśmiała. Chce być
miły i sprawić, by się trochę rozluźniła. Ty już jesteś wyluzowana, nawet za
bardzo. Dlatego nie zwraca na ciebie uwagi. To Ross Lynch, nie rób sobie
nadziei, bo nic z tego nie będzie.
- A może
jednak? – Milena uniosła wojowniczo podbródek.
- No to
próbuj go zdobyć. Życzę powodzenia – uśmiechnęła się z politowaniem dla głupoty
kuzynki.
Oburzona dziewczynka wyszła z
pokoju, znów nie dbając o kulturę. Rebeka westchnęła głęboko, ale po chwili
humor jej się poprawił. Do pokoju wszedł wysoki blondyn. Naturalnie
opowiedziała mu, czego chciała Milena i o przebiegu całej rozmowy. Chłopak nie
przestawał się śmiać, a kiedy w końcu skończył, para ponownie zatopiła się w
namiętnych pocałunkach. Nie wiedzieć kiedy, zasnęli wtuleni w siebie. Tak też
zastał ich ojciec dziewczyny. Jednak patrząc na uroczy widok, postanowił go nie
psuć. Musiał się pogodzić, że jego jedyna córeczka nie jest już małą
dziewczynką i coraz częściej będzie ją widywał w objęciach chłopaków.
***
Następnego ranka pierwszy obudził się
Riker. Zorientował się, że zasnął trzymając dziewczynę w objęciach. Było
jeszcze wcześnie, ale słyszał, że w pokoju po prawej ktoś ogląda „Austin &
Ally”. Tym kimś zapewne była Milena. Spojrzał na blondynkę leżącą obok niego.
Naprawdę była prześliczna, taka bezbronna i czarująca, co mówiło jej imię.
Pogładził ją po policzku. Nie chciał, żeby się obudziła, ale jednak. Widząc go
uśmiechnęła się i wtuliła jeszcze bardziej w jego ciało. Chwilę tak leżeli aż
przerwała ciszę.
- Chyba
zasnęliśmy wczoraj. Wyspałeś się?
- Mam
nadzieję, że nikt mnie tu nie widział. Tak, wyspałem się, już 1100.
– Sprawdził telefon. - Obudziłem cię, prawda?
- Nie,
byłam w półśnie. Wstałabym wcześniej, ale jesteś taki cieplutki, że nie mogłam
się od ciebie oderwać.
Pocałował ją i wstał, aby się ubrać. Rebeka też po chwili wstała. Założyła wytarte dżinsy i koszulkę R5. Do tego koturny. Włosy pozostawiła rozpuszczone za namową blondyna. Również zauważyła, a raczej usłyszała dialogi i muzykę z serialu Rossa. Wiedziała, że to Milena i pewnie ogląda je tylko po to, by mieć temat do rozmowy. Tyle, że zespół miał tylko podejść po Rika i Rebekę. Do omówienia została impreza Igora. Musieli się przygotować, czyli wybrać stroje, zrobić szybką próbę i wybrać kilka piosenek. Ubierając się Rebeka myślała o tym, że dobrze iż jest już po egzaminach gimnazjalnych. Teraz kompletnie nie miałaby głowy do nauki. Była zadowolona z tego jak jej poszły. Odkąd sięgnąć pamięcią była klasową kujonką.
Para zeszła na śniadanie. W jadali Chris zatrzymał chłopaka i szepnął mu do ucha.
Pocałował ją i wstał, aby się ubrać. Rebeka też po chwili wstała. Założyła wytarte dżinsy i koszulkę R5. Do tego koturny. Włosy pozostawiła rozpuszczone za namową blondyna. Również zauważyła, a raczej usłyszała dialogi i muzykę z serialu Rossa. Wiedziała, że to Milena i pewnie ogląda je tylko po to, by mieć temat do rozmowy. Tyle, że zespół miał tylko podejść po Rika i Rebekę. Do omówienia została impreza Igora. Musieli się przygotować, czyli wybrać stroje, zrobić szybką próbę i wybrać kilka piosenek. Ubierając się Rebeka myślała o tym, że dobrze iż jest już po egzaminach gimnazjalnych. Teraz kompletnie nie miałaby głowy do nauki. Była zadowolona z tego jak jej poszły. Odkąd sięgnąć pamięcią była klasową kujonką.
Para zeszła na śniadanie. W jadali Chris zatrzymał chłopaka i szepnął mu do ucha.
- Chyba
miałeś spać w oddzielnym pokoju, co?
-
Przepraszam, nie wiem, kiedy zasnąłem – powiedział głosem błagającym o
wybaczenie.
- Nic nie
szkodzi – mężczyzna uśmiechnął się szeroko. – Ładnie razem wyglądacie.
Po śniadaniu i porannej kawie w
ogrodzie, gdzie ciocia i mama Rebeki zaciekle o czymś dyskutowały, przyszło
rodzeństwo i Ratliff. Ross wskoczył bratu na plecy.
- Obudziliśmy
się. Jesteś z nas dumny?
-
Oczywiście. Tak bardzo jak jeszcze nigdy nie byłem – zapewnił.
- Czemu
nie powiedziałeś, że pracujesz nad nowymi tekstami? – Zauważyła Rydel, machając
bratu plikiem kartek przed twarzą.
- Oddaj –
wyrwał jej kartki. – To nic takiego. Po prostu coś nabazgrałem. Nie są nawet
skończone.
-
Wyczuwam nowe hity – Ell potarł dłonie. – Trzy są skończone. Chyba miałeś
ostatnio wenę, co? A może znalazłeś Muzę – mrugnął do Rebeki – i to o niej są
te piosenki?
Co by tu napisać... Damn! Dlaaczego ja wcześniej nic nie komentowałam?! Dobra, przecież wiesz, że kocham tego bloga :*
OdpowiedzUsuń