piątek, 13 lutego 2015

Rozdział LXIX



Iggy, wątpisz w mą miłość do Ain’t no way we’re going home xD? 
Najlepsze, pozostawiam na koniec :*
~*~ 
Umarłam. Możecie pochować mnie pod wielkim dębem w środku lasu. Chcę być ubrana w zieloną sukienkę.
~Nieco wcześniej~ 
- Muszę wam coś powiedzieć – Ross chodził po scenie w kółko. – I to jest bardzo ważne.
Dla wszystkich. Ale zanim wam to powiem, zagramy Better Together.
Piosenka piosenką. Dziecinna, pisana pod Austina Moona. Gdyby była dla R5, miałabym więcej powera. Po tej piosence Ross gdzieś zniknął, a kiedy wrócił, był ubrany w „zestaw” z Austin&Ally, włosy przygładził żelem. A bilion hits… Ta mi się podobała. Jednak ważniejsze było to, co działo się na scenie. Przerwa w śpiewaniu… Zgasły światła nad Rossem… Nagle wyłonił się, ale… Zrzucił austinowską kurtkę, narzucił skórzaną, założył okulary, do spodni przypiął łańcuchy. Zaśpiewał ostatnie słowa, gniewnie patrząc w obiektyw kamery. Piosenka się skończyła.
- Austin Moon już więcej dla was nie zaśpiewa! – ryknął do mikrofonu. – Słyszycie? Nie ma już Austina i Ally! R5 nie jest podwładne Disneyowi!
Pojedyncze łzy spłynęły po jego policzkach. Nie pohamowałby ich, gdyby nie Riker i Rocky. Przytulili go.
- Rose, nie płacz.
- Ja nie płaczę. – Płakałam ze wzruszenia. – Ty też płaczesz.
- Bo to takie piękne – Rebeka pociągnęła nosem. – O! Widzę Angelikę.
Rebeka wyściskała młodszą kuzynkę, po czym przedstawiła mi ją. Znacznie później usłyszałam ich historię. Póki co, trwał koncert. Nie miała czasu dla Angeliki. Oczywiście, cieszyła się jej przybyciem, ale wydarzenia na scenie miały teraz ważniejsze znaczenie. Ross też ją zauważył. Patrzył beznamiętnie na jej twarz. Nie wyrażał żadnych emocji, tylko patrzył.
- Got my heart made up on you…
Błąd. Nie powinien na nią patrzeć podczas śpiewania tej piosenki. Widziałam w jej oczach nadzieję. Nadzieję na to, że piosenka jest o niej. Ale nie była i ja to wiedziałam.
To był koniec. Teraz mieliśmy się już tylko bawić. Odwróciłam się, by iść, ale… 
I was gone away
Busy disappearing 'til I
saw your face…

Rocky, nie… Tylko nie to… Nie zaczynaj śpiewać. Zielone światła oślepiały zebranych. Rocky stał pośrodku sceny. Wyglądał je grecki bóg. Wcielenie Aresa, gniewnego boga wojny oraz Apollona, mistrza muzyki. Refrenowi towarzyszyły dodatkowo pomarańczowe światła krążące po Lynchach i Ratliffie. To było magiczne. Ale prawdziwie magiczny moment nadszedł wtedy, gdy Rocky usunął się w cień. Zgasły światła. Wszystko zgasło. Tylko światło księżyca. 
Light years away
So outerspace
Without a trace
Baby we're gone
Baby we're gone
C'mon…
 

Ostatnie słowa Rossa i Rikera…
Słyszałam tylko głosy. A potem… Światła we wszystkich kolorach oślepiły nas. Rocky górował nad resztą. Stał na podwyższeniu… Uderzał w struny gitary. Wszyscy patrzyli na niego. Nikt nie tańczył. Solówka… Zamknął oczy. Był w swoim żywiole. Widziałam pojedyncze żyłki na umięśnionych rękach. Widziałam, ile wysiłku w to wkłada. Ile miłości.
Otworzył oczy, a szeroki uśmiech rozjaśnił jego twarz.
Uświadomiłam sobie, że już pokochałam go całym sercem. Pokochałam R5 i postanowiłam nigdy ich nie opuszczać.

***
Położyłam drżącą dłoń na poręczy schodów. Musiałam z nim porozmawiać. Nie miałam wyboru. Całe ciało krzyczało, że pragnie jego bliskości, choć umysł był przeciwny. Zapukałam do jego pokoju, ale nie odpowiedział mi. Wiedziałam na pewno, że w nim jest, więc weszłam. Skierowałam się w stronę drzwi balkonowych. Opierał się o balustradę, sączył sok i podziwiał księżyc. Odwrócił się, gdy weszłam. Wygiął usta w delikatnym uśmiechu.
- To jest twój sekret? – zapytałam.
- Tak. – Odwrócił się do mnie. – Każdego dnia milion dziewczyn wyznaje mi, że mnie kocha. Robią to w różny sposób. Napadają na mnie na ulicy, piszą listy, tweetują, piszą na Facebooku czy w komentarzach na Tumblrze, Instagramie. Mówią mi, ile dla nich znaczę i jak bardzo mnie kochają. A ja pragnę tylko jednej. Pragnę budzić się każdego ranka i widzieć jej twarz, dotykać jej jedwabistej skóry, jeździć z nią na motorze, tańczyć tylko z nią. Pragnę całować tylko jej usta.
Przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze, patrząc mi głęboko w oczy.
- Tylko ciebie pragnę, Rosello.
Nachylił się nade mną z pewną wątpliwością. Oparłam dłonie na jego torsie. Czułam dziwnie rozkoszne mrowienie pod palcami. Przeszedł mnie elektryzujący dreszcz, gdy przycisnął swoje wargi do moich. Przekręciliśmy się, tak, że opierałam się o balustradę. Duże dłonie o wyjątkowo długich palcach powędrowały na moją talię. Jego włosy delikatnie łaskotały moją twarz. Całował nieziemsko, jak żaden inny. Delikatnie i łapczywie, ale też z wyczuciem i pasją.
- Kocham cię, aniele – wyszeptał między pocałunkami. 
Umarłam. Możecie pochować mnie pod wielkim dębem w środku lasu. Chcę być ubrana w zieloną sukienkę.
Nagle na niebie wybuchły fajerwerki, tworząc moje imię - „Rosella”. W tym samym momencie Rocky otrzymał wiadomość. Tylko zerknęłam.
Od: Riker best bro
Kocham happyendy. Nie spieprz tego ;)



***
Oni wrócili i już nie odejdą.
Przygotowali niespodziankę. I to jaką!
Kiedy Rocky wrócił, czule tuląc do siebie Rose, widzieliśmy, że wszystko się udało. Ryland nie nawalił. Kazał wystrzelić fajerwerki w idealnym momencie. Głównym pomysłodawcą był Riker. Ja też miałam w to swój wkład, ale nie ważne.
Weszli na scenę; znowu weszli na scenę.
Nie byli w stanie zagrać Can’t get enough of you, ponieważ głos Rossa bardzo się zmienił. Nie odpuścili sobie jednak Look at us now. Boże, płakałam, jak gdyby ktoś umarł. A tymczasem feniks powstał z popiołu, narodził się na nowo. Większą część piosenki śpiewali Rydel i Ross. Rose i Angelika stały przy mnie i również płakały. Kilku zaproszonych gości, których nie znałam, patrzyło na nas jak na idiotki. Nie rozumieli przesłania. Nie rozumieli, co się właśnie stało. Dawne R5 wróciło i nigdy nie odejdzie.
Without you, My confession, Say you’ll stay, All about the girl, Crazy 4 you – zagrali wszystkie te piosenki. Ale prawdziwa chimera dopiero miała się ujawnić.
Never… 
Pierwsze dźwięki gitary, bas, błyszczący mikrofon Rydel, Ross przy keyboardzie. Było tak jak dawniej. Każde Never will I let you go było wezwaniem członków zespołu do pozostania tymi samymi ludźmi, co kilka lat temu. Rydel skakała po scenie razem z Rikerem i Rocky’m, podchodziła do Ellingtona i roztrzepywała mu fryzurę. Zdecydowanie za szybko skończyła się ta piosenka.
I się zaczęło…
Riker… Rocky… bas… gitara…
- Ready set rock!
Ziemia dosłownie drżała. Moje serce waliło, a w brzuchu tykała bomba atomowa. Bas to wspaniały instrument.
- Ready set rock!
Rocky i Riker weszli na miejsce, które podjeżdżało do góry. Zetknęli się plecami. Rocky oparł głowę na głowie Rikera. Ciemne włosy wymieszały się z jasnymi. Są jak young i yang. Nastała równowaga, gdy najpierw Muzyczny Geniusz zagrał solówkę, a później Riker przeciągnął silnymi palcami po strunach basu. Tak różni, a jednocześnie tacy sami, bracia ponad wszystko, dwa filary podtrzymujące R5. Znów wszystko było dobrze. Idealnie, tak jak kiedyś.
- Ready set rock! 
                          

Wiem, to wszystko jest mega chaotyczne. Zdania są pourywane albo w ogóle są tylko pojedyncze słowa. Ale spróbujcie zrozumieć. Przekładam na Rose i Rebekę to, co sama czuję podczas słuchania tych piosenek. Słuchałam ich podczas pisania, płakałam i pisałam. Te dwa ostatnie rozdziały są cholernie emocjonalne. A przynajmniej ja je tak odbieram.

Wiecie, że to jest przedostatni rozdział? W następnym już tylko rozwiążę wątki miłosne xD Chociaż w tym rozdziale… No sami powiedzcie, co czuliście podczas czytania ‘sceny balkonowej’? Ja się bardzo wzruszyłam. Przyznam, że pisałam ją, słuchając Love me harder *macham do Iggy*
Także… To chyba wszystko.
Nie, jednak nie.
Zapraszam Was na Livland. Dołączajcie do obserwatorów i komentujcie one shoty. Ten, który spodoba się Wam najbardziej, będzie kolejną historią. To Wy wybieracie. Ja tylko daję propozycje :)
Tu macie początek nowego one shota, nad którym pracuję *macham Iggy*

Wymachiwałem mieczem niemal na oślep. Ciąłem wrogów na wskroś. Tyle że oni nie byli moimi wrogami. Nie opowiedzieliśmy się po żadnej ze stron. Byliśmy tam i walczyliśmy.
- Po prawej! – krzyknął. – Lewo!
Raz po raz odpychałem rycerzy. Ciemna krew spływała po mojej zbroi. Czułem pewien niesmak w ustach, ale nie okazywałem tego. Dopiero, kiedy kawałki mózgu z rozpłatanej czaszki poleciały na mnie, krzyknąłem z obrzydzenia.
- Masz dość? – śmiał się.
- Nie czuję rąk, burczy mi w brzuchu, a moje włosy wyglądają tragicznie. Jestem uwalony krwią, błotem i mózgiem. Koszulka przykleiła mi się do pleców. Tak, mam dość. – Oparłem się na rękojeści miecza zatkniętego w ziemię.

Kocham Was.
xoxo 
~Liv~

8 komentarzy:

  1. Jezuuuu! *o*
    Kocham tego bloga!!!!
    Dlaczego?!
    Dlaczego będzie jeszcze jeden rozdział?!
    Nie pogodzę się z tym! Nie ma bata!
    A ja Cię zaskoczę!
    Zrozumiałam rozdział!
    Aaaa!! Rocky i Rose są razem!
    No ja się jeszcze raz pytam! Dlaczego oni nie wrócą w realu do siebie 'starych'?!
    Te emocje w tym rozdziale! To wszystko! No po prostu magiczne!
    Pozdrawiam cieplutko i życzę weny <5
    Czekam na next ;)
    http://crazy-stupid-love-opowiadanie-o-r5.blogspot.com/
    ~Suza

    OdpowiedzUsuń
  2. opowieść o rycerzach z pewnością będzie genialna ^^
    kocham takie historie!!! :D
    więc no...
    mam nadzieję, ze coś takiego będzie Twoim kolejnym blogiem ^^
    (jak Mystery*.*)
    no...
    teraz błędy xD
    Yin i Yang a nie Young i Yang :P
    gdzieś tam jeszcze rzuciła mi się w oczy literówka, ale to by było na tyle :D
    a teraz treść rozdziału...
    no..tu już tak przyjemnie nie będzie
    -
    -
    żartowałam xD
    jak by Ci to powiedzieć...
    te ostatnie rozdziały, podobają mi się najbardziej z całego Always :D
    chyba dlatego, że są takie emocjonalne :D
    są Twoje...
    pokazujesz co czujesz :D
    (ale rym xD huehue)
    Ain't no way... i Never i Ready Set Rock...
    to są 3 najlepsze piosenki R5!!
    tutaj muszę się z Tobą zgodzić :3
    i czy tylko ja uważam, że Riker i Rocky mogliby razem rządzić światem?
    naprawdę..oni razem t jest coś wspaniałego, wielkiego...
    aż brak mi słów
    Rose i Rocky...
    nareszcie razem ^^
    to co on jej powiedział...
    chciałabym kiedyś usłyszeć coś takiego ^^
    jestem zachwycona tym rozdziałem :D
    szkoda, ze to już koniec ;c
    no ale..wszystko co dobre kiedyś się kończy :)
    będę czekać no kolejną świetną historię :)
    (która, mam nadzieję, przebije nawet Mystery!)
    kocham <5

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana
    Rozdział boski.
    Jak zawsze.
    Kocham tego bloga.
    Do napisania.
    Miłego dnia
    Destiny

    OdpowiedzUsuń
  4. :'( Taki boski że aż się wzruszyłam. <5
    Nie!!! ROZUMIESZ ? NIE ! Nie możesz skończyć bloga.
    NIE ZGADZAM SIĘ.
    Angelika <5 Wreszcie <5
    Wątki miłosne mówisz.... :*
    Rozdział BOSKI <5 :*
    NIE KOŃCZ BLOGA :'(
    Proszę <5

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra jedziemy z tym komentarzem... :)
    Ja wiem... jak wiem nie czytam od początku,
    ale czy to ważne...?
    Rozdział BOOOOOOSKI !
    Rocki, Riker, Rydel......
    AAAA! Głowa mi pęka od nadmiaru cudowności tego rozdziału xD
    I od Rockyego głównie xD
    Dobra dobra.... No po prostu CUDOWNY !!!!!
    A co do OS -ów ja tam bym z wszystkich blogi zrobiła, bo wszystkie są zajebiste.
    Rocky moim bogiem, jego ciało mym nałogiem. XDDD
    Dobra opanować się..... ah Sexy Rocky.
    Dobra... znowu xD Iki ee znaczy się Livia xD rozdział cudowny i w ogóle cudowny.
    Więc pozdrowionka miłej pracy i dużo weeny i pozdrowionka.:)
    PS nie umiem pisać komentarzy xD

    OdpowiedzUsuń
  6. A zapomniałam ... xD
    "Przekręciliśmy się, tak, że opierałam się o balustradę. Duże dłonie o wyjątkowo długich palcach powędrowały na moją talię. Jego włosy delikatnie łaskotały moją twarz. Całował nieziemsko, jak żaden inny. Delikatnie i łapczywie, ale też z wyczuciem i pasją."
    Hmhmhmhmh skąd ja to znam xD cudowny pocałunek,.. cudowny Rocky,... cudowny rozdział xD
    No chyba już wszystko xD
    Więc pozdrowionka raz jeszcze xD

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu dorwałam się do bloggera xD
    Rozdział był mega!
    Cały czas albo szczerzyłam się jak idiotka, albo powstrzymywałam łzy :')
    Pięknie to opisałaś i ta scena balkonowa...
    Rosella i Rocky Cały czas czekałam na to, aż będą parą <3
    Trochę smutno, bo to przedostatni rozdział, ale widzę jaki masz wielki talent i wiem, że następne opowiadanie też będzie wspaniałe :*
    Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. DLACZEGO JAK ZAWSZE CHCĘ SKOMENTOWAĆ ALWAYS TO SAFARI MI SIĘ WYŁĄCZA I ZACINA?!?! 2GI RAZ DZISIAJ PISZĘ!! -.-
    Calm down... Dobra, już spokojnie.
    Ale nie umiem 2gi raz napisać takiego komentarza jak tamten. Jshsjsjdhn -.-
    Jak bym mogła wątpić w twą miłość do Ain't No Way We're Goin' Home? To najlepsza, najbardziej przypominająca stare R5, najbardziej rockowa piosenka z Loudera!!<3 <3 *•*
    Hey, I will always stay, by your side forever, cause we're better together... Tsa. W całym moim życiu obejrzałam tylko jeden odcinek A&A (gdy dowiedziałam się, że Rossy-Bossy tam zagra). Nie rozumiem dlaczego ludzie się tak tym ekscytują. Kolejny serial wykreowany dla 7latek. A piosenek słuchałam dzięki uprzejmości DisneyChannelVevo. Jeszcze raz usłyszę 'Like yeah' to przywalę sobie patelnią w głowę. 🔫
    Magicznie. *_* znów łzy w oczach. :')
    Jaka ulga, że Ross zerwał z Ostinem Munem. Teraz tylko czekać, aż zrobi to w prawdziwym życiu. To Disney. Etykietka niestety będzie do ciebie przyczepiona już do końca życia. Miley Cyrus - Hannah Monatana, Selena Gomez- Alex Russo, Ross Lynch... Austin Moon. Przykro mi.
    Angelika! Jesteś! Bosko! <3 <3
    I was gone away... Łzy znów napływają. :') solówki Rockusia to coś co kocham moim całym serduszkiem.<3 moje ulubione momenty.<3 <3 zawsze jak to słyszę, chce mi się płakać. Ale najbardziej ryczę lrz Look at us now i nic tego nie zmieni. Jak oglądam stare teledyski do Without you, albo te nowe, eg. OLD, to nic nie widzę bo oczy mi zachodzą łzami. Takie emocje tylko w R5Family. Nic nigdy tego nie zmieni. Nikt nie zrozumie tego jak członek naszej rodziny.
    Ostatnio na TT widziałam hasztag #1DFamily. Rly? XDD ludzie, u nich koncerty to jedna, wielka dzicz, nie to co u nas. B) gdy tylko słyszę 1D family albo 5SOS Family I'm like: Umm... No.
    Rocky i Rosella. Je suis, jakie to piękne. *_* chcę być na miejscu Rose! Rocky, kotek, kochany, normalnie omfg skhsjshh<333
    Fajerwerki... Z kim mi się to kojarzy... Ach, tak. Susan. :/ egh. Przynajmnjej u ciebie jest fajnie, miło, wszyscy przeżyli...
    Te wszystkie stare piosenki, Never. :''')
    Ready Set Rock.
    Nie mogę pisać bo zamoczylam telefon lzami.
    Ready ready or not? :')
    Forever.
    I kto by pomyślał, że jeszcze kilka miesięcy i sześć lat minie. Kiedyś te piosenki dawały ki powera, teraz ryczę jak bóbr.
    6 lat. Jeny, tyle z nimi wytrzymałam. :')) nie rozklejam się... Nie umiem się nie rozkleić...
    Rozdział... Jeden z najlepszych jaki czytałam w całym moim życiu. Chciałabym umieć przekazać emocje tak jak ty.
    Przedostatni?? Nie rób mi tego, błagam!!!! NIEEEEE!
    *macham* *macham* :') *ryczę*:')
    Dawaj szybko nn<3 plz <3
    Xoxo

    OdpowiedzUsuń

Layout by E(L)MO ღ